2011-07-05

Licencjonowana teatrolożka :)

Metrykalnie powinnam już dawno być panią magisterką :) Studia skończone, niestety nie obroniłam pracy magisterskiej w porę i się nabroiło! Powróciłam na studia, cofneli mnie na trzeci rok i musiałam napisać i obronić pracę licencjacką. Towarzyszyły temu krew, pot i łzy, ale się udało :D
Przede mną jeszcze rok nauki (mam nadzieję nadrobić różnice programowe w jeden rok) i zamknę rozdział, który ciągnie się za mną od ładnych paruuu lat. Wczoraj stanęłam przed komisją egzaminacyjną i poczułam się trochę jak w liceum; nawet stres się pojawił w ostatnich momentach przed wejściem ;) Wszystko udało się dzieki pomocy mojej rodzinki: Krzych spisywał suię na medal złoty, Babcia Ewa podobnie :) DZIĘKUJĘ WAM :*
Wieczorem Tymcio świętował u babci, a my wyruszyliśmy "na miasto", wyjście to upewniło mnie w przkonaniu, że jestem stara ;) Jest mi z tym dobrze, uwielbiam domowe klimaty, dobre jedznie, picie!!!
Jestem teraz licencjonowaną teatrolożką i już! Zapowiadają się pracowite wakacje, bo praca marzeń jest na wyciągnięcie ręki...
Zdjęcie telefonowe - tuż po obronie :)
Od w sosie własnym

3 komentarze: