2013-04-21

Syn w dom.

Dwa dni w domu i znów na włości dziadków, pod skrzydło babci Mariolki :)
Babcia zagościła w Polsce wraz z wiosną. Tymek urzęduje w moim domu rodzinnym. Wczoraj został nam wypożyczony przez babcię na weekend i dziś po urodzinach Bianki znów wraca do raju.
My odpoczywamy, napawamy się chwilami we dwoje.
Jemy, pijemy, oglądamy...
Kilka telefonowych zdjęć i lecimy na bibę do Bianki :)




2013-04-04

nad ogromną betonową wsią...

Tytuł tego wpisu dedykuję mojemu kochanemu Kasprzakowi (od dziadka Leszka), który odbierając jedynie Jedynkę funduje nam takie przeboje od rana. Uwielbiam tego 'grata' i mam nadzieję, że długo nam jeszcze posłuży i przetrwa kolejne pokolenia.
Siedzimy w domu z Tymkiem, ja chora i bez sił, On chory i z masą energii, dopóki nie złapie go gorączka, ale to dopiero popołudniu.
 Nie będę pisała o pogodzie, bo to temat ostatnio bardzo oklepany i na dodatek wszyscy piszą to samo, nie ma miejsca na dyskusję. Okazuje się, że pogoda jest w stanie zjednać naród :)
Wściekanie się przeszło, dołowanie się także za nami, teraz cierpliwie czekamy, bo to nie może ciągnąć się długo...prawda? :)





2013-04-01

Zając

Przedłużająca się "wiosna" powoli nam urządza w głowach białe szaleństwo. W ramach trzymania fasonu i robienia dobrej miny do co raz gorszej gry, zbudowaliśmy świątecznego zająca z materiału, który spadł nam prosto z nieba. Mamy nadzieję że długo nie postoi i będziemy mogli z sadystyczną radością przyglądać się jak znika.
Byle do wiosny lata.
Kwadratowe kule - żeby za łatwo nie było.






Przy takiej pogodzie narasta agresja...



... trafiony...
...zatopiony.

W naszej rodzinie nie tylko ludzie są przerażeni tym, co się teraz na świecie wyprawia.