2013-04-04

nad ogromną betonową wsią...

Tytuł tego wpisu dedykuję mojemu kochanemu Kasprzakowi (od dziadka Leszka), który odbierając jedynie Jedynkę funduje nam takie przeboje od rana. Uwielbiam tego 'grata' i mam nadzieję, że długo nam jeszcze posłuży i przetrwa kolejne pokolenia.
Siedzimy w domu z Tymkiem, ja chora i bez sił, On chory i z masą energii, dopóki nie złapie go gorączka, ale to dopiero popołudniu.
 Nie będę pisała o pogodzie, bo to temat ostatnio bardzo oklepany i na dodatek wszyscy piszą to samo, nie ma miejsca na dyskusję. Okazuje się, że pogoda jest w stanie zjednać naród :)
Wściekanie się przeszło, dołowanie się także za nami, teraz cierpliwie czekamy, bo to nie może ciągnąć się długo...prawda? :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz