2013-12-23

Nasze Święta :)

Będą rodzinne, spokojne, przepełnione miłością i zrozumieniem :)
Spędzone z rodziną, przyjaciółmi - bo co innego może być lepsze!?
Zwolnimy...Wam także tego życząc!!!





2013-12-19

Mały Książę

 Zaczęło się od czytania krótkich bajek bobasowi, który niewiele z tego rozumiał.
Leżał w łóżeczku i słuchał a przy spokojnym tonie głosu usypiał.
Nigdy go nie "lulaliśmy", nie bujaliśmy, nie śpiewaliśmy kołysanek - bo nie umiemy :)
Czytaliśmy, czytamy i będziemy czytać!
 Uwielbiamy te chwile po kąpieli, po cały dniu wariowania, kiedy kładziemy się obok siebie i zwalniamy tempo. Opróćz Tymka oczywiście towarzyszy nam całe stado przytulaków, na czele z Tadkiem.
Lektury są przeróżne, tematyka każda - wczoraj czytaliśmy o Trampkowej Księżniczce. Uwielbiamy wszystkie przygody Karusi i Piaskowego Wilka, serję Poczytaj mi mamo - długo by wymieniać. Póki co jedynie "Hobbit" Tymka przerósł, bał się, chował pod kołdrą, ale powoli i do Hobbita dojdziemy.



2013-12-15

niedziela

Jak przez mgłę pamiętam, że u mnie w domu w niedzielę piekło się ciasto piaskowe :)
Ciasto było biało-czarne, z dodatkiem "kakała". Z niecierpliwością czekałam jaki kształt utworzy się po połączeniu masy jasnej i ciemnej. To były magiczne momenty, które gdzieś siedzą głęboko w głowie :)
W moim dorosłym życiu ciasta jakieś takie mniej tajemnicze lub może bardziej ciekawe, nie wiem sama, po prostu są inne. Jedyne czego teraz wypatruję to zakalec, ale na niego już się tak nie cieszę. Choć chłopaki zakalce lubią i nigdy nie są one porażkami, zakalcowe ciasta znikają w równie szybkim tempie jak te bardziej udane, puszyste.
Ciasta zazwyczaj pieczemy zimą, bo czasu jakoś więcej i w mieszkaniu robi się przyjemniej od nagrzanego piekarnika. Pijemy kawki, herbatki i delektujemy się wolniej płynącym czasem.
Dzisiejsze ciasto powstało z gratisowej ogromnej dyni, którą dostałam z pracy jakiś czas temu. Jedna dynia=jedno ciasto, trzy porcje zamrożenej dyni gotowej do przygotowania kremu i cudnie uprażone pestki do podgryzania podczas wieczornych seansów filmowych.



2013-12-08

Maksołajki.

Dziękuję!
Za to, że się znaleźliśmy! :*
Fotki nieostre, niewyraźne...ale co tam.
Ten wieczór, ta noc musi zostać tutaj uwieczniona!
Było pysznie, tanecznie...DOBRZE!












2013-12-05

home made.

Nie będę pisała dlaczego nie lubimy zimy, niskich temperatur, śniegu, kataru - ale dlaczego tę samą zimę lubimy?
-Za czas spędzany razem w naszym kochanym mieszkanku, za wspólne popołudnia, wieczory przy kawce, herbatce, ciepłym winku. 
-Wspólne gotowania i spożywania.
-Mam wrażenie, że czas wtedy wolniej płynie i więcej go sobie poświęcamy. 
-Częściej spotykamy się z przyjaciółmi w domu.
Czyli nie taka zima straszna :)
Dzisiaj przed południem z Tymkiem upiekliśmy pierniczki. Dzięki temu w domku pachnie przecudownie, aromaty imbiru i kawy wymieszały się ze sobą, co sprawiło, że plucha za oknem jakaś taka "bardziej różowa" się wydaje. 

Pierniczki w dużej części to prezent "na choinkę" dla dwójki naszych przyjaciół, żeby ściemy nie było, że prezent kupny. Są dowody, nawet dość twarde ;) 












2013-12-03

To był trudny czas, miesiąc wyjęty z życia. Od dwóch dni jesteśmy u siebie, chociaż ekipa nadal działa.
Dzisiaj skręcanie szafek, półek łazienkowych. To podobno ostatnie godziny tego sajgonu...
Aż mi się wierzyć nie chce. Jak odnajdziemy się w naszym kochanym mieszkanku, bez kręcących się od świtu robotników? Będzie trudno, ale damy radę :) Powoli będziemy ogarniać temat.
Jak powszechnie wiadomo "niedogodności" chodzą parami, trójkami, dlatego oprócz remontu walczymy ze zdrowiem Tymka. Obecnie antybiotyk, szmery w płucach...
Ale jak to wszystko się skończy, to dopiero damy czadu :)