Tuż przed świętami odwiedzili nas Tomek i Magda, rezultatem tego spotkania jest pięknie ubrana choinka, która zagląda mi teraz przez ramie i oczywiście masa przepięknych zdjęć!!! Nasze drzewko jest magiczne: pochodzi od dziadka z ogródka, jest domem kilku pajączków, przez swoją "ułomność"-brak czubka jest jeszcze piękniejsza :). Bobki (jak to mówi Tymcio) są cudowną zbieraniną z czasów kiedy to ja ubierałam choinkę w domu u rodziców, znajdziemy tu żabkę, eskimosa przyozdobionego przeze mnie naście lat temu długopisem, całą masę zwierzyny, księżniczek i takie tam. Nigdy nie przypuszczałam, że wykopię z komórki rodziców takie cuda, które zostały dawno temu zapomniane. W porównaniu do monochromatycznych, modnych, jednokolorowych ja uważam, że nasza choinka jest cudowna:) Teraz tylko czekamy aż Tymek zacznie sam robić na nią ozdoby- łańcuchy z kolorowego papieru, gwiazdki z papierowych paseczków.
Codziennie rano Tymek po przebudzeniu życzy sobie aby odpalić na niej lampki, sprawdza stan fizyczny pająków i trenuje je w uciekaniu po rozrastających się misternych pajęczynach, a może zwyczajnie chce je pogłaskać :)
Święta minęły, Sylwester minął, mamy już Nowy Rok i masę pozytywnej energii :), dzisiaj troszkę z tą energią krucho, ale to przez syndrom posylwestrowy. Od jutra wcielamy w życie Plan Zdobywania Świata (każdego jego aspektu i rodzaju).
Zdjęcia autorstwa
Tomka!!! :)