Nie wiem jak do tego doszło ale od kilku dni jestem robotem. Tymon zresztą szybko uznał że jesteśmy całą rodzinką robotów: "Robot Tymek, robot Tata, robot Mama". Coś mi się wydaje że ta przemiana została spowodowana poważnym niedospaniem;) W weekend wpadłem na pomysł że przez chwilę poudaję robota. Trwa to do dziś. Z przerwami na jedzenie i picie oczywiście - roboty też muszą jeść - śrubki i popijać olejem;) Będąc robotem ruszam się trochę sztywno a Tymon robotowi wszystko tłumaczy, każe się nosić przy akompaniamencie odpowiednio robotycznych dźwięków i jakoś dziwnie często wyznaje robotowi miłość. Chyba rośnie kolejny gadżeciarz;)
Robot przyleciał z Jowisza. Tymon sam określił pochodzenie robota! - Jowisza zna bo na spacerach oglądamy jak świeci na niebie:) Duży robot chętnie dzieli się z małym robocikiem Tymkiem swoją wiedzą o wszechświecie. A co Tymon na to?:
"Tak, wiem Panie Lobocie!"
Być robotem jest bosko!:D