2011-10-30

Dyń dyń dyń!

Po wycięciu "tradycyjnych" już dyniowych latarni, które ozdobiły pokój Tymona, wybraliśmy się do Manufaktury. Namiot, w którym można było wyprodukować pumpkinhead'a wg własnego wymysłu nie był tak okazały jak się spodziewaliśmy:) Ale dyń było pod dostatkiem i nasza dyniowa "piękność z grzywką" zasiliła "galerię osobliwości" ustawioną dookoła białego igloo. Była też okazja do wspinaczki. Niestety okupiona kiluminutowym atakiem kaszlu. Sport to zdrowie - ale chyba nie taki wyczynowy jak w wykonaniu Tymona;)

Kwarantanna. Czasem kuchnia, czasem wanna;)

Jesień = choroby i z tym się chyba po prostu trzeba pogodzić. Tymon jest udomowiony od dwóch tygodni więc próbujemy mu to jakoś urozmaicić. Obieraniem cebuli na przykład;) Ale nie tylko. Ryż też zaczął przybierać dziwne formy (co wcale nie sprawiło że został chętniej zjedzony;). Czasem, dla zachowania zdrowia psychicznego (choć wbrew zaleceniom lekarza), uda się myknąć z mamą na spacer. Z nieodłącznym ostatnio towarzyszem - dżipem, którym można pomęczyć leżących na osiedlu policjantów. Inwazję biedronek, spowodowaną zapewne nienormalnie wysoką temperaturą za oknem, Tymon odczuł na własnej skórze;) A jak już nic nie pomaga to zawsze zostaje czekolada, którą można zaprezentować do obiektywu:D

Od Kwarantanna


Od Kwarantanna


Od Kwarantanna


Od Kwarantanna


Od Kwarantanna


Od Kwarantanna


Od Kwarantanna

2011-10-25

We wtorek.

Część I
Choroba nie odpuszcza - niestety, więc nadal się domujemy :)
Dzisiaj słoneczko zachęciło do spaceru, ale wiatrzysko nas szybko przegoniło. Kierowca Tymek szalał swoją "ywrotką", nie odpuścił żadnego krawężnika, progu zwalniającego (Tymek to chyba jedyny kierowca na świecie, który uwielbia progi zwalniające:) ). Więc zawieszenie pewnie mamy do naprawy ;) Wszystkie zdjęcia robione z 'tylnego siedzenia'.
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym


Część II
Na drugie urodziny Tymon dostał od wuja Rafała najlepszy prezent jaki do tej pory trafił pod nasz dach :) Fototapeta z mapą świata. Jest czad!!! Już wiemy gdzie znajdują się:
-Madagaskar przy okazji którego Tymek zawsze dodaje "stąd lemury:)"
Od w sosie własnym

-Sri Lanka, tam "ciocia 'Oblusia' leci na wakacje".
Od w sosie własnym

-Tymek pokazuje Amerykę Południową, wie póki co gdzie jest Chile i Brazylia :)
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

-na pytanie gdzie mieszka babcia Mariolka mówi "w Anglii" - paluch wędruje bezbłędnie.
Od w sosie własnym

-A gdzie my mieszkamy? - Polskę trzeba rozpracować na dokładniejszej mapie.
Od w sosie własnym

-A dokąd na zimę odlatują bociany? pada odpowiedź: "do Afriki".
Od w sosie własnym

-Gdzie mamusia chce najbardziej na świecie pojechać???
Od w sosie własnym

-a tak się prezentuje w całości :)
Od w sosie własnym

2011-10-21

Ciasteczkowy Potwór.

Kolejny dzień w domu...
Trochę boję się tego, że na kilkadziesiąt kolejnych dni jesienno-zimowych zabraknie mi weny.
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

2011-10-18

w kolorze 'burzowym'.

Wczoraj Tymek uświadomił mnie, że kolor granatowy wcale nie jest granatowy, tylko 'burzowy'- ponieważ na nakrętce jest stempelek z deszczową chmurką :) - człowiek sie całe życie uczy, szczególnie od dzieci!
Przedszkolnej mantry ciąg dalszy: tydzień w przedszkolu równa się dwóm tygodniom chorowania!
Umilamy sobie z Tymkiem więc na różne sposoby dni spędzone w domu i czekamy na poprawę :)
Dzisiaj dzień "malowania" liści :)
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
kolor burzowy :)
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

A cos takiego próbowało mnie dziś oszukać :)
Od w sosie własnym