Tymek już jest uczniem. Mój sześciolatek z zapałem biega do szkoły i złości się kiedy "za wcześnie" go odbieramy.
A na blogu zaległości...
Wpis wakacyjny, Gorczyca Suwalszczyzna "Nasz Ukochany Koniec Świata".
Las, jagody, kurki, jezioro, skoki, jedzenie, ognisko - Przyjaciele.
Kilka zdjęć, masa wspomnień.
w sosie własnym
2015-09-10
2015-07-01
Dębki
Ostatnio czas nam się skurczył do minimum.
Praca, przedszkole, praca, praca, praca...
A w tym czasie coś się działo, Tymek nam "chłopaczeje" :)
Ostatnie tygodnie spędził z Babcią i Dziadkiem nad morzem, wpadliśmy do nich na weekend, wróciliśmy w komplecie do domu z kilkoma zdjęciami i podładowani na najlbliższe dni.
Dzisiaj pierwszy dzień naszych wakacji: domowy, truskawkowy, rowerowy...mamowo-synowy (NAJLEPSZY)!!!
Praca, przedszkole, praca, praca, praca...
A w tym czasie coś się działo, Tymek nam "chłopaczeje" :)
Ostatnie tygodnie spędził z Babcią i Dziadkiem nad morzem, wpadliśmy do nich na weekend, wróciliśmy w komplecie do domu z kilkoma zdjęciami i podładowani na najlbliższe dni.
Dzisiaj pierwszy dzień naszych wakacji: domowy, truskawkowy, rowerowy...mamowo-synowy (NAJLEPSZY)!!!
2015-06-04
6 LAT.
...dokładnie tydzień temu Tymek skończył sześć lat :)
SYNU DO SETKI ZOSTAŁO CI JESZCZE 94 LATA - WYKORZYSTAJ JE TAK, JA TE 6 KTÓRE MINĘŁY :*
SYNU DO SETKI ZOSTAŁO CI JESZCZE 94 LATA - WYKORZYSTAJ JE TAK, JA TE 6 KTÓRE MINĘŁY :*
2015-02-03
Pinnawala
Przemieszczanie się po Sri Lance pod koniec wyjazdu doprowadziliśmy do "perfekcji lankijskiej" :)
Pociągi, autobusy... z początku jednak kilkadziesiąt kilomentrów (kilka godzin) spędziliśmy w tuk tuku ze śpiącym Tymkiem na nogach, deszczem zacinającym przez płachty materiału, które miały nas oczywiście chronić. Ale za to możliwość postoju podczas przejazdu przez pola ryżowe - bezcenne, szczególnie przy zapaleniu pęcherza syna!
Dojechaliśmy szczęśliwie na miejsce :)
Kolejnym obowiązkowym punktem na mapie wyspy była Pinnawala - Sierociniec dla słoni. Wiem, wiem jest wielu przeciwników tego miejsca, ale dla Tymka to było ogromne wydarzenie. Oglądanie takiej ilości słoni w jednym miejscu, możliwość nakarmienia, dotknięcia i sprawdzenia jak ze słoniowych odchodów robi się papier i inne gadżety. Miejsce typowo turystyczne - były frytki, więcej białych niż lokalsów :)
Ale po oddaleniu się od sierocińca w stronę naszego 'hotelu' mieliśmy okazję pobyć w części typowo lankijskiej. Knajpka, w której nikt z obsługi nie splamił się znajomością choćby kilku słów po angielsku. Za to jakie Oni tam pyszoty przygotowywali...
Uratował nas Lankijczyk, który po wielu latach pracy w Szwecji wrócił na emeryturę na wyspę i wcale mu się nie dziwiliśmy. To jest całkiem dobry pomysł...
Uratował nas Lankijczyk, który po wielu latach pracy w Szwecji wrócił na emeryturę na wyspę i wcale mu się nie dziwiliśmy. To jest całkiem dobry pomysł...
Subskrybuj:
Posty (Atom)