2010-03-30

ciasteczkowy potwór

nareszcie wiosna:) można się na spacerku powygłupiać:)

koniecznie trzeba się posilić i rodziców zasilić! Dobre dziecko to z rodzicami się wszystkim dzieli:

kofam cię mamo..



Och ten Tadeusz...

 Kolena odsłona 'bujnego życia zabawek Tymonka'- ale czy Tadeuszka można nazwać zabawką?
Najkochańsiejszy misio, którego wniosła do naszego domku ciocia Brusia, prezent na półurodzinki.
Nie przypuszczałam,że zakwitnie między nimi takie love:) Bez Tadzika nie ma spanka, przytulenie do niego jest obowiązkowe! Pomerdanie kciukiem szaliczka tadziowego i można odpłynąć. A co najważniejsze Tadeusz jest największym powiernikiem Tymona,  mały zwierza mu się tuż po przebudzeniu a wieczorkiem opowiada co się w ciągu dnia działo i tylko misiek rozumie zawiłości niemowlęcego języka.
 Wczoraj niestety nadszedł dzień, w którym przeraziła mnie woń wymymłanego bukowskiego pluszaka!!!
Trafił bedaczek ze zdjętym szaliczkiem do pralki i tam pozbył się swoich wonności:) Noc więc była samotna i smutna, młodszy brat Tadka-Eryk nie sprostał zadaniu usypiaka. Od samego rana Tadek dzielnie suszył się na balkonie w pierwszych wiosennych promieniach i w tej chwili leży obok Tymka i szepcze mu do uszka zaklęcia nasenne...

...mam nadzieję, że nie złapał jakiegoś katarka i nie zarazi mi syna.

2010-03-27

Prawo Archimedesa:)

 Z okazji dziesiątej miesiączki Tymona-to już jutro:) wybraliśmy się na basenik!!! Trochę późno, ale powiedzenie 'lepiej późno niż wcale' jest w tym przypadku na miejscu. Zero stresu, płaczu, paniki-jedna wielka radość i ciekawość wszystkiego: smaku wody, wykończenia sufitu na pływalni, fajnych lasek topless-bo koleżanki w tym wieku nie noszą staników:) Troszkę ćwiczeń z instruktorkami, troszkę zabawy z rodzicami... nie wiem kto miał więcej frajdy:)
 Teraz to się troszkę obawiam, co zrobi mały kiedy wieczorkiem nalejemy wody do jego wanienki. Gdyby umiał mówić pewnie powiedziałby: 'chyba sobie jaja robicie...ja chce tam gdzie rano'!!!
 Po powrocie cała trójka zaległa i odespała poranne emocje:)
 Wieczorkiem kolejna niespodziewanka-rodzice wymykają się na koncercik Jacaszka a dziecko zostaje z babcią...

2010-03-26

...z ostatniej chwili

Program Wiosennego Spaceru zaliczony.
Tymek widział wiewiórki-nie zrobiły na nim wrażenia, motylka-nie powalił go, kwiateczki-jakieś takie dziewczyńskie ale za to zakochane i całujące się pary na ławkach były bardzo dokładnie obserwowane, aż łepek się z wózeczka wychylał:) może przypominały mu rodziców?:)

Bujne życie zabawek Tymona.

Wydawać się może, że żywot zabawek jest smutny, nudny... 


Tymek wyszedł z wanny a ja?::)
...ale chyba nie do końca jest to prawdziwa teoria...
czasem poranek może zaskoczyć nas w koszu na śmieci.

2010-03-25

Kossssmosssss

 Oto jeden z dowodów pochodzenia Tymka-KOSMOSSSSS.
Tadzik jest całkiem ziemskim miśkiem a dogadują się idealnie. Bez Tadka Tymeczek nie śpi...

2010-03-24

Prawdziwy Tymon

Tymon ponoć ogląda się za kobietami w szpilkach, które znajdą się w zasięgu jego wzroku i uchu.
Albo czuje wiosnę albo Lewińscy mają jakiś taki gen.

2010-03-23

nowy punkt widzenia:D

Z tego miejsca przedpokój wygląda zupełnie inaczej:)
zastanawiające...

2010-03-21

Dzień Wagarowicza :D

Dzień wagarowicza niestety Tymeczek zaczął o 6:30 a teraz śpi z Tadzikiem:)
Żeby mieć siłę celebrować pierwszy dzień wiosny Krzysiu zrobił mi pyyyszną kawusię:)



Zdrówko!
JEST!!! i nawet nie jest wcale oszukana:) co prawda póki co pachnie psimi kupami a nie kwiatkami, ale przyszła-Wiosna:) Z tej okazji Tymkowi zakwitł piąty ząbek:)

2010-03-16

siam...

Nie umie sam siadać, nie umie raczkować...ale stanie na piątkę zaliczmy:)
Przyłapany w galotkach, tak niewyjściowo, ale to pierwsze samodzielne stanie!!!
Rodziców rozpiera duma! :D

2010-03-15

prawie wiosna

taki oto obraz za naszym oknem (zakratowanym balkonem). Pięknie...ale chyba czas na pierwsze pączki i listki na tych drzewkach.

2010-03-14

a on pada i pada-ten śnieg jeden.

 Prawie druga połowa marca a tu ciąge pada...ale dzisiaj to mi nawet ten śnieg nie przeszkadza, a wręcz jakiś taki cieplusi i milusi się wydaje:)
 Tymek z okazji osiągnięcia kolejnego szczebla wtajemniczenia gryzoni (ma już cztery zęby) został zabrany do Muzeum Włókiennictwa. Wycieczka udana, nawet bardzo...chyba bardziej dla rodziców:)
Ciocia Dobrusia zawinięta w Bebelulu targała małego adepta, który co i rusz orientował się, że to nie mama...aż wylądował u mnie na rękach:) Po drodze naoglądał się naprawdę dobrych grafik, obrazów, tkanin...itd, został sprzedany pani pilnującej sal muzealnych, pokazał wujowi Tomkowi język i takie tam.
Tomek totalnie zblazowany aurą i w nastroju łóżkowym towarzyszył nam dzielnie! Dobrusia jak zwykle-kochana taka...:) Wystawa absolwentów ASP daje nadzieję, że coś się może dobrego zadziać we współczesnym design'ie. Iza Wiąckowska ISSA pokazała przecudną kolekcję inspirowaną origami-buty, ubrania i torebki-rewelacja!!! Wyszliśmy dobrze dopieszczeni wprost w szalejącą zawieruchę-śnieguchę.
 Drugi punkt programu:"LILI" na Roosevelta. Cała restauracja dla nas:)-nam się to podobało, gorzej z właścicielami, bo każdy chce zarobić... Rewelacyjna miejscówka, dobre wnętrze, fajny klimat i muzyka, nawet to, że dość długo czekaliśmy na jedzenie nie pozwoliło nam się zniecierpliwić. A kiedy dostaliśmy swoje dania...ach, och, mniaaam...szaleństwo dla podniebienia!!! Dawno nie jadłam poza domem takich pyszności:):):) A sosik truskawkowy sprawił, że nawet za okno wyglądałam z uśmiechem:D i do tej pory uśmiech pozostał:D Tymkowi też się podobało, zjadł swoją porcję, zwymiotował na mnie-ale co tam...>sosik truskawkowy< :) Na pewno tam wrócimy, o ile wcześniej lokalu nie zamkną! Szkoda,że takie miejsca nie cieszą się większym zainteresowaniem, może byłoby ich wówczas więcej?
 Dzień zaliczamy do bardzooo udanych:) Teraz Tymonek już śpi a rodzice...cóż dalej celebrują tak miły dzień, bo trzeba go równie miło zakończyć:)


Manfredka była w muzeum.
skarpetka+marchewka= manfredka

2010-03-10

"I jak ten samolot tak leci"

Powiedział przedwczoraj Tymon, patrząc na ledwo widoczny na zamglonym niebie ślad ciągnący się za samolotem.
W moim śnie.
Na razie musi mi to wystarczyć;) Do mówienia spieszy mu się mniej więcej tak samo jak do siadania, raczkowania i chodzenia. Czyli nie bardzo:)
We śnie zresztą też raczkował.
Proroczy sen - nie ma wątpliwości. Ale przydzie nam jeszcze trochę poczekać aż się spełni.

2010-03-08

Ósmy Marca...

(...)jak dla mnie trwa od trzech lat nieprzerwanie. Dostałam dzisiaj telefon z zapytaniem:
- a dostałaś już od swojego faceta godździka?
-nie, nie dostałam.
 Ale dostaję coś znacznie piękniejszego i coś, co nie więdnie po kilku dniach. W dniu kobiet chodzi o to, aby poczuły się one wyjątkowe, docenione i najważniejsze. Ja czuję się tak od czasu kiedy jest przy mnie najniezwyklejszy facet, a od dziewięciu miesięcy jest ich dwóch:) Każdego dnia, choćby nie były to podarunki rzeczowe ja dostaję ogromne i najpiękniejsze prezenty!!! Cierpliwość, zrozumienie, zainteresowanie... och można by wymieniać...:)
 Nie chce goździków, rajstop(oprócz tych które dostałam w tym roku:)), mydełak i takich tam.
 Chcę spędzać każdy dzień w towarzystwie moich Mężczyzn- wtedy każdy dzień jast dla mnie Dniem Kobiet:)

 Dzięki za te "rajstopki"- już niedługo się w nich zaprezentuję:*

2010-03-04

...katary, apteki, recepty, recepty...

A jaka jest recepta na szczęśliwą rodzinkę???....
-Dobrze rano przed zwleczeniem się z łóżka wtulić się w siebie-choć można spóźnić się do pracy.
-Zamiast czyścić okna, szorować podłogi wypić razem herbatkę, winko.
-Zaoszczędzony czas na prasowaniu na blachę przeznaczyć na poprzewalanie się z dzieckiem w łóżku.
-Kiedy dziecko wieczorem już śpi spokojnie-nie skupiać się na własnej osobie tylko tej obok nas.
-Dobrze czasem się nie wyspać zamiast wyspać:D
-Nie oglądać się na opinie innych-nie wszyscy muszą nas lubić!
-Szanować swoje pasje-nawet te dziwne, niezrozumiałe...
-Wrzucić do kąpieli muszelkę:)
-Żyć tak jakby miało nie być dnia następnego!!!
-Dzielić się swoją miłością z całym otoczeniem.

...ja właściwie nie wiem jak to opisać. Chcę nadal, żeby było tak jak jest-może nawet uda się doprowadzić do Szczęśliwszego Szczęścia:)
kochać, kochać, kochać...

2010-03-03

Trzeci ząb mądrości

Dziś przed snem Tymon obwieścił światu radosnym zgrzytaniem pojawienie się trzeciego zęba!
Ledwo ma czym o co zgrzytać i już zgrzyta. Zgrzyt Zgrzyt Zgrzyt! Aż mnie ciarki przechodzą jak sobie przypomnę ten dźwięk. Brrr!!! Zero szacunku dla nowego nabytku. A przecież parę latek będzie musiał posłużyć. No cóż, trzeba chyba będzie zacząć od jutra Tymona wychowywać. Ktoś wie jak to się robi?=]

2010-03-02

Supermoce Tymona

Z okazji osiągnięcia sędziwego wieku dziewięciu miesięcy Tymon nabył dwie nowe umiejętności:
1 - długotrwałe spanie techniką nabrzuchową (hurraaa!)
2 - odpinanie pieluchy chwilę po tym jak się mu ją założy (buuuu!)