2011-12-24

Najanielszy

Najbardziej aniołek na całym świecie - wystarczy popatrzeć;)

Spokojnych, radosnych i ciepłych Świąt i całego Nowego Roku, Aniołku:*











Choinka Dwa Zero Jeden Jeden

Choinka nie taka okazała jak w zeszłym roku ale w pełnym garniturze bombek, lampek i innych ozdób. Tymon bombki wieszał, tulił, pieścił i oglądał w nich swoje odbicie:)

Życzę wszystkim świąt, którymi można cieszyć się głęboką i spokojną radością. Spędzajcie je w jak największym gronie tych, którzy są Wam z całego serca życzliwi.










2011-12-12

Tymon budowniczy

Zgodnie z zasadą że dzień święty należy święcić i wbrew temu że niedziela to dzień wolny od pracy, zamontowaliśmy u Tymona półki. Wiercenie otworów Tymon spędził pod stołem w kuchni - jak sam stwierdził, chronił się przed hałasem;) Chociaż chyba większy hałas robił odkurzacz trzymany przez Mamę podczas wiercenia niż sama wiertarka.
Wbijanie kołków to specjalność Tymona, więc mógł się w końcu wyżyć. Wkręcanie to też coś co prawdziwym mężczyznom sprawia ogromną przyjemność. Już od małości;)

Fryzura numer jeden

Tymon dorobił się się pierwszej w swoim życiu, profesjonalnej fryzury (strzyżeniu w wykonaniu Mamy oczywiście też niczego nie brakowało, ale...;*) . Wszystko odbyło się w nowootwartym salonie Cioci Moniki. Tymon spisał się WZOROWO!:) Ciocia zresztą też. Wystarczy porównać pierwsze i ostatnie zdjęcie;) Spokojnie pozwolił na siebie zarzucić płachtę, obciąć i wystylizować na prawdziwego Irokeza. Aż miło pogłaskać po takiej czuprynie!:)








2011-12-11

Przepraszamy za usterki

A dokładnie za usterkę aparatu. Niestety ale nasz Nikonik ma problemik z migawką. Nie domyka mu się i trzeba go będzie odesłać do doktora:( Pod choinkę zapewne nie zdąży wrócić, więc relacja ze świąt nie zapowiada się najlepiej. Póki co podpieramy się komórkowcem. Trzeba będzie się też przeprosić ze starym ixusem, który podczas pobytu szafie nabawił się już pewnie odleżyn. Albo coś wypożyczyć...
Przyzwoita jakość zdjęć odwołana do odwołania. Niestety ale od tej pory na blogu mogą znaleźć się zdjęcia całkiem nieprzyzwoite. You've been warned;)
Proszę nie uciekajcie (z krzykiem;)!

2011-12-05

Kamolce

Kamienie - to było celem naszej wycieczki na pole na Złotnie. Ktoś zgadł?;)
Część kamieni przyjechała do nas aż znad morza.
Miały się na nich znaleźć edukacyjne literki i cyferki ale wyszło jak widać na zdjęciach. Niepohamowana kreatywność rodziców dała się we znaki;) Grunt że Tymon będzie umiał się podpisać;)
Polecamy zabawę w rysowanie flamastrami (olejnymi) po kamieniach:)









Moje pierwsze. Marchewkowe:D

Nie mogę się powstrzymać. Po prostu muszę się pochwalić!:)
Gotowania się nie boję. Ale pieczenie ciast to coś przed czym czuję respekt. No bo miesza się toto, wyrabia, wstawia do pieca i nic nie można już poradzić. Nic się nie doda, nic nie ujmie. Tylko się czeka i albo wyjdzie albo nie. Ciasta do wczoraj mi się nie zdarzyło zrobić.
Stres był wielki. Tymon się wmieszał. Dosłownie. A najbardziej jego nogi, które całe były w mące.
Ciasto wyszło. Polewa nie wyszła;) Oczywiście najlepszą recenzją jest to że Tymon dziś wsunął spory kawałek. Przy okazji przekonał się (mam nadzieję na stałe;) że orzechy i rodzynki są jadalne;)


2011-12-03

Grudniowe zbiory

Jest trzeci grudzień a my znowu na Złotnie:) Pogoda zupełnie się nie zgadza z kalendarzem - hura, hura hura!;D Obowiązkowo i do znudzenia grillujemy!;) Sezon już dawno zakończony, o czym przekonaliśmy się próbując, bez sukcesu, kupić węgiel drzewny. Ale co to dla nas! Dziadek zrobił zapasy drewna specjalnie z myślą o grillu! Dzisiaj więc grillowaliśmy na czereśniowym żarze i dymie:D Moje ubrania mają dzięki temu wyjątkowy aromat;)
W programie mieliśmy jednak przede wszystkim wyprawę na pole. Mieliśmy tam conieco do pozbierania. Co to było i po co to zbieraliśmy wyjaśni się już wkrótce;)