Tymon dorobił się się pierwszej w swoim życiu, profesjonalnej fryzury (strzyżeniu w wykonaniu Mamy oczywiście też niczego nie brakowało, ale...;*) . Wszystko odbyło się w nowootwartym
salonie Cioci Moniki. Tymon spisał się WZOROWO!:) Ciocia zresztą też. Wystarczy porównać pierwsze i ostatnie zdjęcie;) Spokojnie pozwolił na siebie zarzucić płachtę, obciąć i wystylizować na prawdziwego Irokeza. Aż miło pogłaskać po takiej czuprynie!:)
mina na fotelu typowo męska :D haha, ale fryzur czad!
OdpowiedzUsuńŁaaaaaał:D
OdpowiedzUsuń