2010-11-15

niedzielny poranek

Zazwyczaj zrywamy się razem z Tymkiem, ale w niedzielę Krzych przejął stery a ja leżakowałam :)
Zakatarzony Tymon jeszcze w śpiochach...ale co tam, lubimy takie poranki :)
Od butovelove
Mój Dziubek kochany :*

Od butovelove
Mama no wstań porysujemy...

Od butovelove

Od butovelove

Od butovelove
okiem Tymka, pierwsze foto jego autorstwa :)

2010-11-11

11.11

Niepodległy Tymon w dniu dzisiejszym udowodnił, że absolutnie NIC nie musi.
Jeść nie musi wcale, siusiać do kibelka też - bo po co? Podczas wizyty cioci Milenii i wuja Błażeja też pokazał, że może robić co tylko chce. Zakatarzony dawał czadu i z każdym kichnięciem wybuchał nową energią (i nie tylko, niestety).

Jak widać Tymon był profesjonalnie (przez babcię) przygotowany do obchodów dnia niepodległości, szkoda tylko że pogoda nie sprzyjała świętowaniu na świeżym powietrzu….

2010-11-02

Kupa Mięsiw

Zachowaliśmy się zapewne bardzo niestosownie. Na swoje usprawiedliwienie mamy tylko to, że jako ciężkie przypadki meteopatii nie mogliśmy zignorować faktu, że 16 stopni (celsjusza;) to bezcenna rzadkość pierwszego listopada. A że prognozy na new.meteo.pl są bezwzględnie, co do godziny i milimetra słupa rtęci bezbłędne to zawczasu przygotowaliśmy małe conieco. Bo było wiadomo że będziemy świętować "alternatywnie" i właśnie w plenerze będziemy wznosić toasty za wszystkie znajome i nieznajome dusze. Najlepszego!
Od Zdjęcia Bloggera
Od Zdjęcia Bloggera
Od Zdjęcia Bloggera
Krzych po połowie winka postanowił za namową teścia zlikwidować Stracha na wróble z czereśni ;)