2010-08-31

An(g)ielska pogoda

I po wakacjach!!! Walia ugościła nas na całego:) Zafundowała wszystko co najlepsze: deszcz, słońce, wieczorną mgłę nad łąką, pyszneeee jedzenie (z paroma wyjątkami), najwspanialszą na świecie opiekunkę dla Tymka :) Zaczynamy od deszczowych klimatów:

Od Zdjęcia Bloggera
I love rain, ale wolę w domku, pod kocykiem, z ciepłą czekoladką albo lampką wina :)

Od Zdjęcia Bloggera
Pierwszy rzut okiem na ocean

Od Zdjęcia Bloggera
Mgliście angliście

Od Zdjęcia Bloggera
On zawsze taki uśmiechnięty...po kim to ma ?

Od Zdjęcia Bloggera
Tymcio ciepła kurtka, czapa a Walijskie dzieci z gołymi nogami.

Od Zdjęcia Bloggera
W poszukiwaniu złota, kopalnia złota-wycieczka sponsorowana przez Petera :)

Od Zdjęcia Bloggera
Za oknem

2010-08-18

Lentilkowy grill

Choć pogoda była jeszcze bardziej kapryśna niż ja w niedzielę postanowiliśmy w gronie maluchów pogrillować! Spotkanie odwoływane i zwoływane w zależno ści od ilości chmur na radarze! :) Niestety komary takich radarów jak Krzychu nie mają i dość tłumnie odwiedziły nas na działce. Maluchy nie wyszły bez szwanku z tego spotkania, nawet nie chcę myśleć ile krwi się przelało. Dzieci sztuk cztery; Tymek i trzy kobietki-dobra konfiguracja ;)
 My zjedliśmy, wypiliśmy, pogadaliśmy...
Czy to możliwe, że ktoś został stworzony z wbudowanym zmysłem grillowania?-my bylibyśmy doskonałym przykładem:)
Od Zdjęcia Bloggera
nasz mały kombinator
Od Zdjęcia Bloggera
Zośka, Bianka-Bibi, Lenka-śpi w wózeczku poza kadrem i Właściciel tego Haremu ;)
Od Zdjęcia Bloggera
tytuł posta nieprzypadkowy, upiekłam z myślą o dzieciach, a głownie zajadali się dorośli i Bibi :)
Od Zdjęcia Bloggera
A to z dedykacją dla Krzycha, foto pt " Twoja Babeczka;)"

2010-08-12

czwartkowe popołudnie

Okazało się całkiem niespodziewanie, że zostaję dzisiaj w domku z Tymkiem :) Babcia dostała wolne, a ja nie wyprowadzałam z równowagi innych użytkowników dróg, wożąc się dostojnie E"L"ką po mieście. Obraliśmy kierunek Lunapark- w którym przygrywała nam Doda a potem Najfajowsiejszy Plac Zabaw w niezbyt dalekiej okolicy.
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Drugie życie koników z karuzeli:
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

2010-08-11


2010-08-08

Duże "NIC"

Hmmm..nie dzieje się NIC, ale to Nic jest tak duże, że zabiera czas, ciężko usiąść i coś tu skrobnąć! Tymek jest nie do zatrzymania, przygotowuje się podświadomie, albo całkiem już świadomie do udziału w biegu maratońskim na olimpiadzie za jakieś 18 lat, ale z takim treningiem, to złoto do domu przywiezie :)-a ja z dumy się rozpęknę!!! Ale póki co biegam za nim, co oczywiście nie powoduje zaniku kontuzji, jak to u sportowców-rozwalony nos, guzy na głowie, sińce wszędzie…długo by pisać.  Dzisiaj kilka fotek, postanowienie poprawy i większej systematyczności :)

Od NIC

Do naszej rodziny doszedł nowy członek: Nikon D5000-może zdjęcia będą przyjemniejsze do oglądania :)

Od NIC

Cioci Izie właśnie staje serce kiedy widzi swoje okulary w takiej akcji!!! ;) info : są całe :)

Od NIC

Lansik w drodze do Portu Łódź obowiązkowy :)

Od NIC

A taki to był ładny nosek :*

Od NIC

Frytunia wygrała z tatowym barszczykiem ukraińskim, grunt to zdrowe odżywianie :)

Od NIC

-zobacz, zobacz to jest... "wpisać dowolne"

Od NIC

Manufaktura, fontanny, dużo ludziów-jak Tymek ucieknie kiedyś z domu, to będziemy wiedzieli gdzie go szukać.