2010-04-23

NARESZCIE USNĄŁ!!!!UFFF.... zrobię sobie KAWKĘ, usiądę do komputera, może zacznę czytać jedną z książek, które dzisiaj przyniosła pani listonosz:) A zza ściany słyszę: mammmmaaaa!!!!i kopanie w łóżeczko, bo Tymcio po przebudzenu nigdy nie płacze:) i wszystkie maleńkie plany i marzenia poszły w zapomnienie... Zaglądam do małego pokoiku a tu taki widok:




i po co mi kawa...:) 

Do Częstochowy!!!

Za te wszystkie nieprzespane noce, za marudzenie przy jedzeniu, za kopanie kiedy jeszcze siedział w brzuszku...Tymon wybiera się na klęczkach do Częstochowy :) Chciałam zrobić długą listę przewinień, ale nic mi innego nie przychodzi do głowy, poprostu dziecko-anioł!
A tak na serio to mały cwaniak już wie, że wystarczy podnieść się do pozycji klęczącej, żeby zobaczyć co się w domu dzieje. Po co wstawać na proste nóżki-za dużo zachodu :D A my mu z weekend zrobimy psikusa i obniżymy łóżeczko ;)

2010-04-20

Pan Sam...Chodzik

 
Na początku delikatnie i niepewnie, po kilku tygodniach ruszył!!! Co prawda nie sam, tylko z naszą pomocą, ale to już coś :D Ja czuję kręgosłup a Tymciowi jakby urosły skrzydła, choć dopiero teraz zaczął "twardo stąpać po ziemi". W domu, po dywanie, po łóżku, w parku, u lekarza-gdzie jeszcze nie było chodzenia?-Tam gdzie nie dotarliśmy, ale szybko to nadrobimy!

2010-04-18

wiosenka...

Cały moniony tydzień przesiedzieliśmy w domu:( Tymeczek dochodził i nadal dochodzi do siebie, Krzychu chodzi do pracy a ja... JESTEM;)
Pomiędzy inhalacjami, antybiotykiem i syropkami dwa razy udało nam się pobyć chwilunię na balkonie:
 Ale dzisiaj sobie troszkę odbiliśmy w parku, pogoda iście wymarzona dla naszego niewyzdrowionego malucha. Cieplutko, bez wiatru...

Delikatnie powolutku, kwiatuszki, kaczuszki, ale zabawa zaczęła się na placu zabaw:)
i rodzice się ubawili i maluszek też :D

2010-04-12

oby ostatni taki weekend...

9.04piątek- Tymek zaczyna ciężko oddychać!!! Po całej nieprzespanej, przekaszlanej nocy wzywamy panią doktor.
 Przd przyjazdem lekarza Mamusia rozwala sobie nos o futrynę, upada na podłogę i traci kontakt z rzeczywistością. W chwili odzyskania sił wkłada dziecko do łóżeczka i czeka na już zaalarmowanego męża próbując dojść do siebie. Nos opuchnięty i ze strupkiem-nic poważnego, raczej szok zadziałał i ból.
Przyjeżdża pani doktor i wysyła nas do szpitala-dziecko ma zapalenie oskrzeli i podejrzenie zapalenie płuc. Cała historia odbioru skierowania z przychodni nie jest warta opisania-ale emocje zagrały i było "niemiło".
Do szpitala jadę z dziadkami, bo tata chory i nie chce narażać innych pacjentów! Może to i lepiej, bo czas łagodzi spory... W szpitalu koszmar czekania, dzieci niewiele, ale organizacja fatalna! Do lekarza dostaliśmy się po 3,5 h. "Na oddziale brak łóżek, dziecko do domu". Ja się cieszę, bo wszędzie dobrze, ale.. wiadomo-tylko czy sobie poradzimy z zaleceniami lekarza? Wracamy do domku, Tymon na skraju zmęczenia, cały antybiotyk "zwraca"-podać kolejny, nie podawać???
Nadchodzi noc-Tymek śpi nadzwyczaj spkojnie, ja odpadam w momencie gdy czuję poduszę pod głową.
A więc tylko ten piątek była taki szalony...
10.04sobota-Tymek daje radę, bawi się i tylko czasami go przydusza. Dostajemy wiadomość na GG od mojego brata:
10:01:58Rafał brat: wiem że nie masz TV - ale oglądasz jakieś wiadomości? słuchasz?
10:11:29 Rafał brat: onet przestał działać, orange nie działa...
10:11:33 Rafał brat: hmm...
Odpalamy internet... COOOOOOO???????
TO NIEMOŻLIWE!!!!NIEWIARYGODNE!!!!!!!CO POWIEDZIEĆ????!!!!!




Katastrofa samolotu prezydenta. Nikt nie przeżył

ga, awe
2010-04-10, ostatnia aktualizacja 2010-04-10 16:07
Nikt z pasażerów prezydenckiego samolotu, który rozbił się w rosyjskim Smoleńsku nie przeżył katastrofy, do której doszło, gdy maszyna podchodziła do lądowania. Na pokładzie był prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz najważniejsze osoby w państwie. MSZ Rosji potwierdza: nikt nie przeżył katastrofy. Według rzecznika polskiego MSZ, zginęło 88 osób. Rzecznik rosyjskiego ministerstwa spraw nadzwyczajnych podaje, że w katastrofie zginęło 96 osób. Chodzi o łączną liczbę członków delegacji i załogi samolotu.

[*] jedynie w sercach zapalamy święczkę i każde z nas na swój sposób przeżywa tę żałobę! 

2010-04-06

Tymuś to pomocny Synuś


Tymon wybiera Patrycji rajstopki. Ciekawe czy mamusia nie będzie protestować?:)

Tymuś to pomocny Synuś


Taki wybór że trudno się zdecydować:)

2010-04-05

Ajajaj



Tymon skrobie swoją pierwszą pisankę za pomocą pięciu już zębów. Mama pięknie wygląda chociaż jest zmęczona opieką nad całym domem, Tymkiem mną. A ja zdycham z powodu świątecznego przeziębienia. Takie nam święta wyszły w tym roku.

2010-04-01

Świąteczne porządki...

...moja kochana trzyosobowa rodzinka bojkotuje szał przedświątecznych porządków.
Na dworku jest piękna pogoda, więc żadne z nas nie myśli o tym aby pucować okna tylko po to, żeby lepiej widzieć to co na zewnątrz-wolimy ruszyć się z domu i samemu wszystkiego dotknąć. Nie liżemy  cukierków przez najcudniejsze papierki-docieramy do ich środka:)  A może wynika to z lenistwa???
Wydaje mi się, że "nie"... Każdy ma swoją teorię: że niby kiedy jest posprzątane człowiek lepiej się czuje, a ja czuję się najlepiej kiedy mogę spokojnie pobyć z mężem i dzieckiem. Kiedy zamiast polerować podłogi wolę posiedzieć i wypić winko z Krzychem, powygłupiać się z Tymciem.


 Jedynie Tymkowi coś się pokręciło i próbował wyczyścić podłogę pod szafkami w swoim pokoju: