...moja kochana trzyosobowa rodzinka bojkotuje szał przedświątecznych porządków.
Na dworku jest piękna pogoda, więc żadne z nas nie myśli o tym aby pucować okna tylko po to, żeby lepiej widzieć to co na zewnątrz-wolimy ruszyć się z domu i samemu wszystkiego dotknąć. Nie liżemy cukierków przez najcudniejsze papierki-docieramy do ich środka:) A może wynika to z lenistwa???
Wydaje mi się, że "nie"... Każdy ma swoją teorię: że niby kiedy jest posprzątane człowiek lepiej się czuje, a ja czuję się najlepiej kiedy mogę spokojnie pobyć z mężem i dzieckiem. Kiedy zamiast polerować podłogi wolę posiedzieć i wypić winko z Krzychem, powygłupiać się z Tymciem.
Jedynie Tymkowi coś się pokręciło i próbował wyczyścić podłogę pod szafkami w swoim pokoju:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz