2014-01-28

spełnienia księżniczko!

Cztery latka :)
Taka pannica z mojej chrześnicy!
Uwielbiam ją, jest mega pozytywna, otwarta, zawsze uśmiechnięta :)
Mądra, śliczna gwiazdeczka!

Była impreza, byli goście, cztery pokolenia - bardzo lubię te urodzinowe spotkania :)










Taki dialog z przed kilku chwil:
T: Wy jesteście już trochę starzy... (do mnie i Krzycha).
K: A czy ty znasz kogoś starszego od nas?
T: Babcia Ewa, Dziadek Leszek, Dziadek Jarek, Babcia Mariola...O NIE!!! Babcia Mariola nie jest stara!"
:)

2014-01-24

"beztrosko"

To były bardzo długie cztery dni spędzone w domu z podziębionym Tymkiem. Od ponad roku pracuję, opiekę nam nim dzielę z Krzychem i niezastąpionymi dziadkami. Ostatnie dni postanowiłam spędzić z synkiem...umknęły mi trochę ostatnie miesiące, kiedy to z mojego małego syneczka wyrósł taki Chłop. Dlaczego nie lubi już położyć się z mamusią i poczytać w dzień, poprzytulać się i poprzewalać w łóżku? To były dni walk rycerskich, magicznych czarów, gier, puzzli i gadania, gadania, gadania. Dziś poranek spędzony w izbie przyjęć pewnego łódzkiego szpitala, wizja zabiegu pod pełną narkozą za trzy tygodnie... Oj ciężkie to były dni.
Wrócił w końcu Krzych z Warszawy i miałam się zresetować, a była kąpiel z szablami, które sprawdzały poziom i temperaturę wody :) (były moczone w magicznej wodzie zyskując magiczne moce!)

Przyszedł czas na kąpiel syna, winko oddychało w kieliszkach, świece robiły nastrój. Zostało tylko kilka chwil i oddech... a tu słyszę: " Tato a może zagramy tak beztrosko i dla przyjemności w Robotka?" .
Więc grają teraz a moje niecne plany reklaksu odpłynęły...

2014-01-21

zima-pustka

Ostatnie dni to czas przeczekiwania. Zimno, cały nasz świat oblodzony.
Każde wyjście z domu musi mieć solidny powód!
Młody złapał katar, więc usprawiedliwieni siedzimy w domu.

Dzisiaj już składaliśmy życzenia, ale pewnie i tutaj Babcie zaglądną :)
Dziękujemy Wam za WSZYSTKO!
Za to, że nasz syn czuje się najbardziej kochanym "wnuczusiem" na świecie!!!
Za to, że jesteście!

Po tatusiu :) Tymon przy garach czuje się świetnie! :)
Kilka zdjęć z niedzielnego wyjścia do kina.




2014-01-04

Owszem - a'propos!

Ostatnie dni sponsorują słowa "owszem" i "a'propos" dodawane niemalże w każdej wypowiedzi i o dziwo prawie zawsze zgodnie z przyjętymi normami. 
Jedzenie, jedzonko, jedzoneczko...
 Jak na sobotę przystało po angielskim udaliśmy się na Eko Targ, który tym razem mocno nas rozczarował. Głównie zasmucił Tymka, który szukał wędzonego łososia od swojej ulubionej Pani - niestety Pani z naszej ulubionej wędzarni nie dotarła :( Smuty były, fochy i gorzkie żale. Ale łosoś został zaliczony w Spółdzielni, na dodatek to był nie lada łosoś i kechup w wiadrze (no dobra w mini wiadereczku)! Nowy lokal w znanej nam dobrze przestrzeni w Off Piotrkowskiej bardzo, bardzo miło nas zaskoczył! Miejsce bardzo trafiło do nas, pofabryczne ale przytulne i nie 'słitaśne', dobra muzyka a jedzenie...boskie! Ceny przystępne, obsługa bardzo przyjemna (Pan kelner najmłodszego gościa traktował bardzo poważnie i z należytą atencją, zwracał się do Tymka "Proszę Pana" :) ). 
Tymek kiedy tylko kelner przechadzał się obok, zaczepał go mówiąc, że jego jedzenie to "pysznoty" albo pokazując mu 'kciuka w górę' :) 

To było bardzo, bardzo miłe przedpołudnie - owszem! :)















2014-01-03

Legowanie

Grzecznym dzieciom Mikołaj przynosi Lego. "Za moich czasów" nawet jak się było grzecznym to trzeba było sobie i Mikołajowi trochę pomóc w tej kwestii - zbierało się każdy grosz, żeby można było kupić wymarzony zestaw w Pewex'ie. Marzyć za mocno też się nie dało bo wyboru wielkiego nie było. Na szczęście teraz Mikołaj ma łatwiej - może przepuścić dowolną ilość pieniędzy na dowolny zestaw najlepszych klocków na świecie;) Dziękuję Mikołajom za wszystkie zestawy i super książkę z mnóstwem modeli, którą Tymon uwielbia studiować. Dziękuję również w swoim imieniu, za to że mogę teraz patrzeć jak Tymon, lat cztery i siedem miesięcy, spokojnie patrząc w instrukcje, buduje zestawy dla pięcio- czy siedmiolatków. A ja tylko wyjątkowo i tylko na prośbę Tymka wspomagam go, jeśli jakiś oporny klocek nie chce się przyczepić albo odczepić. A poza tym ręce trzymam przy sobie, podziwiam, jestem dumny i się cieszę:)