2011-04-24

WielkiDzień

...bo WielkaNoc dopiero przed nami. Zapowiada się spokojnie, bo Tymek po niespaniu zaraz pewnie padnie. Dzień minął miło, szybko i bezboleśnie. Bilans spotkań: Babcia, dziadkowie, wujo, ciocia i zając, który przyniósł cymbałki!!! :)
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

farbowanie jajek :)

Po dniu spędzonym na łonie natury, Tymek miał jeszcze troszkę siły, żeby ufarbować jajka ;)
Krzych dzielnie instruował początkującego w tej kwestii syna.
Rezultat jest taki-cztery jajka w fantazyjne wzory.
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

Spokojnych Świąt!!!

2011-04-23

„Dzieci powinny mieć raczej pod górkę niż z górki” przeczytałem gdzieś ostatnio. I zgodnie z tą myślą Tymon swoją nową piaskownicę piachem wypełniał sam z niewielką pomocą rodziców.
Od w sosie własnym

Od w sosie własnym

Od w sosie własnym

Z samolotami to jest tak że jak już są...
Od w sosie własnym

Od w sosie własnym

...to za chwilę już ich nie ma.
Od w sosie własnym

Mięsa na grilla co prawda już nie musiał sam upolować ale ku naszemu zaskoczeniu, zjadł kilka kawałków prosto z patyka, jak to się drzewiej jadało.
Od w sosie własnym

A tak wyglądał punkt kulminacyjny całego dnia.

2011-04-17

Krzycha UWIEEEEEELBIAM między innymi za to, że podłapuje moje 'dziwne' (czasem nawet głupie pomysły)!!! Poranek spędziliśmy ciężko pracując, więc po drzemce Tymka postanowiliśmy się wyluzować! Jedną z naszych ulubionych form wypoczynku jest sączenie kawki, którą wcześniej zawsze przygotowuje się w asyście JuniorBaristy - Tymka. Padło hasło: "dobrze byłoby napić się kawki w plenerze", ale na ogródki za wcześnie, a i okolica ulicy niezbyt zachęcająca! Kawa w parku, ale skąd ją wziąć? z termosu :)! Ekspres w ruch, kawa w termos, Tymek do wózka i spacer do parku ;)
Kawka przy jeziorku a przed nami Tymcio baraszkujący na placu zabaw-tak jest dobrzeeee...
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

2011-04-16

W Botaniku.

Jest słońce, jest wiosna, zaczyna się sezon wycieczkowy. Dzisiaj do południa zaliczyliśmy Ogród Botaniczny. Głowną atrakcją miał być mega wypasiony plac zabaw, ale okazał się zupełnie przeciętny. Tymek z Krzychem zrobili próbę przed wyjazdem w góry, który lada chwila nas czeka ;) Zaliczyliśmy rybki, ropuchę i takie tam różne.
Duża dawka tlenu obudziła w Tymku Wielkiego Głoda, więc w ruch musiał pójść zestaw podróżny: sucha bułka+kabanos :D
Popołudniu skatowaliśmy się w trójeczkę basenem i wróżę szybki odlot Tymka w objęcia Morfeusza-jak tylko uda się Krzychowi wyciągnąć tego pływaka z wanny!
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

2011-04-07

Łelingtony poszły w ruch

Łelingtony (kaloszki) czekały ponad pół roku,żeby Tymkowa noga do nich dorosła. Przyleciały z nami od babci M. :) Miały już próbę generalną w wannie z wodą, zaliczały mokrą trawę, ale z kałużami spotkały się dopiero dziś :)
Cóż to było za spotkanie!!! Każda osiedlowa kałuża została zbadana, zaliczyły porzucenie (jeden z nich), ale pani policjantka kaloszka uratowała i wylądował na nodze tymkowej tak szybko, jak szybko z niej spadł! I niech mi ktoś teraz powie, że lepiej kiedy nie pada :) JA mogę się zgodzić na wersję "deszczy nocnych", pod warunkiem, że kałuże wytrzymają do rana :)
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

2011-04-04

i konie były...

Wiosna zaczyna nas rozpieszczać. Wczoraj wybraliśmy się do dziadka J. na wieś (peryferia Łodzi).
Tymek cały dzień biegał, kombinował i luzował się, nie pozwalając tym samym wyluzować się nam.
Dopiero kiedy dziecko padło zasyczały kapselki, zapachniało karkóweczką z grilla. Chwilkę to potrwało i znów trzeba było tropić samoloty na czyściutkim niebie, sprawdzać czy z gęsią sąsiadów wszystko dobrze i takie tam porywające historie.
...acha i te konie :)
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
-nowe buty, mój następca rośnie. Świrek butowy :)
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym


I najważniejsze wydarzenie tego weekendu!!! Tymon ma swoje młodzieżowe (dorosłe) łóżko :) Śpi w nim bardzo dostojnie i długo, jak na rasowego mężczyznę z rodu L. przystało. Spadł raz i mam nadzieję, że nie będzie chciał zrobić dubla ;) Wczoraj pożegnaliśmy się z łóżeczkiem dziecięcym, przewijakiem (żeby mieć większą motywację kibelkową) i plastikową wanienką-teraz już kąpiemy się wszyscy w normalnej wannie :) Dwóch dorosłych mężczyzn i Ja, czego chcieć więcej ? :*