Przygotowania do spania w namiocie. Profesjonalne wyposażenie - "Pchła Szachrajka", czołówka i odporna na nocne chłody piżama z wąsem.
Dom, któremu nie można się oprzeć. Mnie urzekł mimo że jest zupełnie nie w moim stylu. Rozłożył mnie na łopatki.
Piracko kajakowaliśmy. Plecy i ramiona tego nie zapomną.
Tymon jako pasażer spisał się na medal. Nie marudził, podczas powrotu regularnie się nawadniał i sikał (prawie) wyłącznie w dogodnych miejscach postojowych.
Najważniejsze na koniec. Gdyby nie Patrycja i jej kierownictwo na szosie to byśmy na Suwalszczyznę nie dojechali. Pięknie radziła sobie z korkami, robotami drogowymi, Warszawą, tirami itp. Wracała w prawie 40-sto stopniowym upale. Po prostu - jest dzielna i wielka!
Z taką ekipą można podróżować.
Ale już autem z klimą mam nadzieję.
Najważniejsze na koniec. Gdyby nie Patrycja i jej kierownictwo na szosie to byśmy na Suwalszczyznę nie dojechali. Pięknie radziła sobie z korkami, robotami drogowymi, Warszawą, tirami itp. Wracała w prawie 40-sto stopniowym upale. Po prostu - jest dzielna i wielka!
Z taką ekipą można podróżować.
Ale już autem z klimą mam nadzieję.