2014-08-23

Vilnius

Co roku staramy się z Krzychem wyrwać się gdzieś choć na kilka dni.
Początkowo były to wyjazdy październikowe, pretekstem była rocznica ślubu, ale drugi rok z rzędu wybraliśmy się w sierpniu. Cóż to był za wyjazd...
Kilka dni już minęło od naszego powrotu, emocje trochę ochłonęły a Krzych już w innym miejscu świata sam.
Litwa - Wilno które odwiedziliśmy z przyjaciółmi totalnie nas zaczarowało.
Miks starego z nowym, tradycyjnego z nowoczesnym. Jeśli Ktoś planuje się tam wybrać to trzeba szybciutko, zanim "stare baby" odejdą, wyremontują każdą rozsypującą się kamienicę i każde magiczne podwórko.
Dzisiaj kilka zdjęć z naszych spacerów, pierwsze podjeście do tematu i na pewno nie ostatnie...
Sorry :)





























2014-08-04

uff jak gorąco!

...puff jak gorąco!
Szczęście, że wokół jezior dużo, drzew niemało i ciemne okiennice w naszym magicznym domku.
Wróciliśmy wypoczęci od codziennych obowiązków ale wymęczeni upałami.
Snucie się, hamakowanie mamy opanowane do perfekcji.
Kolejny raz oczarowani Suwalszczyzną, widokami no i oczywiście jedzeniem :)
Ja od ponad dwóch miesięcy jestem bezmięsna i bałam się tego wyjazdu bardzo - dałam radę.
Pierogi z soczewicą, jagodami, jabłkami, soczewiaki... było w czym wybierać!
Hasłem całego wyjazdu było jedno słowo - Hedonizm!
Zdjęć zrobiłam mało, bo aparatu pod ręką nie było a promienie słoneczne parzyły mnie kiedy tylko się do nich wystawiałam. Kilka zdjęć, które choć trochę przybliżą, to co "nierobiliśmy" przez ostatnie 9 dni :)

                                                    Jeden dzień oddechu :)