W piątek wróciliśmy z naszego pierwszego w tym roku wspólnego urlopu. Walia znów nas urzekła swoim specyficznym urokiem, ale o tym następnym razem :) - jak tylko przekopiemy się przez kilkaset fotek, które zrobiliśmy.
Ostatni piątek miesiąca staramy się spędzać na Masie Krytycznej, o ile pogoda dopisze, młody jest zdrowy i "takietam". Tym razem jubileuszowa 50-ta Masa, przejechana od A do Z, finał blisko naszego domu, więc i w nim uczestniczyliśmy. Przeżycie wyjątkowe, bardziej uroczyste niż zwykle, ciekawa jestem co będzie na setnej ? :) Pozdrawiamy wszystkich cyklistów!!! :D
Kilka zdjęć z różnych miejsc, nasze jedno, ale na każdym można nas wytropić.