2011-10-11

Trzeci z trzech.

Było zimno i ciepło :)
Kąpiel w morzu? -obowiązkowa! co tam, że zimno, burzowo, wietrznie i nikt nawet stopy nie chciał w ten wieczór zamoczyć! My - rodzice zerwani ze smyczy musieliśmy zachować się choć przez chwilkę mniej rozsądnie :)
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

na koniec nasza drużyna :)
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

Obiecuję, że to ostatni post włoski :)
Chyba, że w chwilach zwątpienia w przychylność aury znów zanurkuję w ten album :)

1 komentarz:

  1. a szkoda bo ogląda się cudnie:) Bo i pachnie i cieplej od razu! Kocham Włochy - niestety One nie kochają mnie...;/ cudowna podróż, zazdroszczę. tam nawet maleńkie miejscowości mają coś w sobie:)

    OdpowiedzUsuń