2011-01-14

Wszędzie laptoki

Jakieś lenistwo mnie opętało, chyba zbieram siły przed sesją! Niestety jako studentka nie czuje się zbyt dobrze, przez te kilka lat przerwy odzwyczaiłam się od "studenckiego" życia :) To już nie mój świat, zawalanie nocy na imprezach, bieganie z jednego spektaklu na drugi, niekończąse się dyskusje o ideałach...itd. Ja grzecznie siadam na zajęciach w pierwszej ławce, robie notatki, słucham i chcę jak najwięcej wyciągnąć z czasu spędzonego na uczelni = zdala od Tymka. Niestety tylko moje jest takie podejście :( Innym studentom nie w głowie nauka, wykłady...to nudy i strata czasu, lepiej pobuszować po necie podczas zajęć!!! Kiedyś nie do pomyślenia był widok kilkunastu odpalonych laptopów na sali gdzie profesor się produkuje...i dla kogo to robi???...dla mnie :) najpilniejszej studentki! Po zajęciach grzecznie jade prosto do domku gdzie w drzwiach wita mnie Tymek! Teraz to liczy się najbardziej :D
Od w sosie własnym

Zdjęcia jakoś ostatnio się nie robią :)
Tutaj Tymcio tuż po przebudzeniu z popołudniowej drzemki w objęciach Spocka i oczywiście z Tadeuszem :)

2 komentarze:

  1. Na sali wykładowej pilnych studentów faktycznie można na palcach jednej dłoni policzyć ;)
    Reszta siedzi na czatach, forach, nagrywa wykłady - totalny luz. Jakieś dziwne to studiowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja trochę tęsknię za studiowaniem;) eh...baardzo spodobała mi sie Twoja pointa ;) najważniejsze to wiedzieć, do kogo iśc, gdzie wracać ;)

    pozdrawiam z zimnego Gdańska ;*******

    OdpowiedzUsuń