2013-12-03

To był trudny czas, miesiąc wyjęty z życia. Od dwóch dni jesteśmy u siebie, chociaż ekipa nadal działa.
Dzisiaj skręcanie szafek, półek łazienkowych. To podobno ostatnie godziny tego sajgonu...
Aż mi się wierzyć nie chce. Jak odnajdziemy się w naszym kochanym mieszkanku, bez kręcących się od świtu robotników? Będzie trudno, ale damy radę :) Powoli będziemy ogarniać temat.
Jak powszechnie wiadomo "niedogodności" chodzą parami, trójkami, dlatego oprócz remontu walczymy ze zdrowiem Tymka. Obecnie antybiotyk, szmery w płucach...
Ale jak to wszystko się skończy, to dopiero damy czadu :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz