Drugim punktem dzisiejszego dnia był Piknik Niepodległościowy - nic szczególnego, niestety. Masa ludzi, zimno, pochmurnie. Dobrze, że w planach mieliśmy jeszcze to:
2013-11-11
11.11
Schron na Brusie... Jako mała dziewczynka przeskakiwałam razem z koleżankami przez betonowy płotek i czułam, że robię coś niedozwolonego. Kilka okrążeń i cicha ucieczka - nie wiedziałam co to tak naprawdę jest! Był to teren, na który nie wolno było wchodzić - to było wtedy najciekawsze. Dzisiaj po dwudziestu kilku latach wróciłam tam z własnym dzieckiem, jednak zwiedzanie wyglądało już zupełnie inaczej. Przywitali nas żołnierze, pojazdy wojskowe, wejście do schronu było całkiem bezpieczne :) Dużo eksponatów i serca, kóre zupełnie hobbistycznie włożyli w to inni ludzie. Zaprzysiężenie bractwa strzeleckiego... Czułam się naprawdę dumna i podekscytowana.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz