2011-07-25

na zdrowie !

Upały chwilowo zrobiły sobie wakacje. Za to zarazki od razu wzięły się do roboty. Efekt - chory Tymek. A zaraz po nim ja. No i siedzimy w domu. To dla nas w sumie coś nowego, bo zazwyczaj każdą wolną chwilę staramy się spędzić poza domem.
Jak słusznie zauważyła Patrycja "jak się mieszka w domu to się o niego dba". No tośmy zadbali. Założyliśmy na przykład gniazdko w którym "mieszka prąd". Nigdy się nie zastanawiałem dlaczego na toto się mówi "gniazdko" - Patrycja w końcu mi wytłumaczyła że prąd lubi mieszkać w gniazdkach;).
Wicie gniazdka pod szafkami kuchennymi było ekstremalnie trudne i wymagało leżenia na podłodze przez całe popołudnie. Zaangażowanie Tymona w istotnym stopniu wpłynęło na rezultat operacji;)
A potem wygrzebaliśmy i podłączyliśmy zapomnianą sokowirówkę żeby wspomóc osłabioną odporność świeżymi witaminami. Owoce pachniały "niaaam". Tymon z wieeelką radością zniszczył je wszystkie, powąchał sok (też "niaaam"). Ale kiedy okazało się że trzeba go wypić to już okazało się że jest "błe" i "fufu".
Syropki są za to "niaaam".
Na zdrowie!;)
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
a tak wygląda dziecko, które śpi do 10-tej rano :D

2 komentarze:

  1. Jak to do 10???? Maja spała tak długo dokładnie 1 raz i wstała z 39 stopniami gorączki! Zazdroszczę! I soków też :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tymek jest śpiochem :) w nocy idzie spać okolo 22-giej i wstaje około 9-tej rano, potem jeszcze drzemaczka 3h w dzień :) ale do przedszkola będzie musiał wstawac wcześniej, więc i rodzice będą mieli wieczory dla siebie :) ...a tutaj rzeczywiście jest przeziębiony, ale bez gorączki.

    OdpowiedzUsuń