Zanim pojawił się u nas Tymek dziwnie patrzyłam na rodziców, którzy przy okazji weekendu zabierali dzieci do Manufaktury! Pojawiały się wówczas myśli:
czemu wspólnie nie pojadą do lasu, do parku, nad jeziorko? :) Teraz już wiem, dlaczego dzieci jest w takich miejscach tak dużo!!! Tymek, Lena i Bianka :) Były lody, kawa, szaleństwo, łapanie zający i salsa :)
Słowem dnia okazało się: CIECHACHAM (tzn. przepraszam w języku tymońskim).
jakie minki na zdjęciu z gołębiem :D
OdpowiedzUsuńciechacham wymiata:] u nas nadal jest to papasiam:)
OdpowiedzUsuń