A jeszcze wczoraj było upalnie, jeszcze wczoraj żyliśmy nadzieją i wyczekiwaniem na wspólną wolną sobotę. A dziś? Tymek z gilem, gorączką i ogólnie marudzący. Wiatrzysko paskudne chmury przygoniło, pada, grzmi...
Wspominam sobie naszą niedzielną wyprawę do Osady Rybackiej-Sereczyn :)
Kilka migawek, całą resztę objęła cenzura :)
niezapominajka za gumą boska :) zresztą po całości widać ze dobrze się bawiliście, co do snucia planów znam ta złośliwość losu nazbyt dobrze, trzeba ja jakoś przechytrzyć, ale ja ciągle jeszcze nie znalazłam sposobu
OdpowiedzUsuńa za chwile bedzie tam jeszcze fajniej - dla dzieciaków - łowisko dla dzieci mmmm:)
OdpowiedzUsuńfajnie było Was spotkać:)
Justyna coś mi się zdaje, że my szybciej na Siebie wpadniemy niż się gdzieś konkretnie umówimy :D
OdpowiedzUsuńU nas dopiero się rozkręcało, teraz jesteśmy chorzy wszyscy :/
Miał być mądry komentarz, ale tylko napiszę- zabiję za to zdjęcie!!!
OdpowiedzUsuń