2012-09-02

ten ostatni łikend.

Żeby nie napisać ta ostatnia niedziela! Ostatni łikend wakacji naszego Tymka, od jutra zaczyna żywot przedszkolaka pełną parą. Pobudka skoro świt, szybkie szykowanko i śniadanko na stołówce. Państwowe przedszkole w okolicy raczej 'trudnej', ale wierzymy, że młody sobie poradzi. Dużo dzieci, mało cioć, ale w domu dla niego Wszystko i cała Miłość świata!
Szybka relacja i zmykamy pod nową kołderkę.











 W sobotę raczyliśmy się cudnym musem gruszkowym z czekoladowymi lodami w przepysznym towarzystwie. Dziś robiliśmy zapasy na zimowe, domowe wieczory. Będą jabłuszka do szarlotek, porzeczki do galaretek. Tymek buszujący w krzaczyskach, szalejący na trampolinie i brudnyyyy (co widać na zdjęciach), ale podobno "brudne dzieci, to szczęśliwe dzieci" - trzymajmy się tej wersji!
Lubimy takie dni...

1 komentarz: