Głupkujemy więc ile w naszej mocy :D
Niestety chłopaki potruli się jakimś jedzeniem-bliżej nieokreślonym (bo ja jestem zdrowa), winne wydają się więc niedzielnoporanne parówki, które ja sobie odpuściłam. Skutek jest taki: Krzych na zwolnieniu przemieszcza się między toaletą a łóżkiem, Tymcio wypełnia pieluszki aż po-za brzegi i zmienia garderobę częściej niż ja...
Zdjęć kilka z dni ostatnich, obecnie klimat nie sprzyja cykaniu...
![]() |
Od Zdjęcia Bloggera |
![]() |
Od Zdjęcia Bloggera |
![]() |
Od Zdjęcia Bloggera |
![]() |
Od Zdjęcia Bloggera |
może tu mnie Tymek nie znajdzie :)
![]() |
Od Zdjęcia Bloggera |
Co by tu zrobić, żeby jesień stała się znośniejsza?
Ciepły klimat u Was panuje...uwielbiam oglądać Wasze fotki;)mniam;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) jak widać u nas też kocurzaście ;)
OdpowiedzUsuńzdrówka dla chłopaków!! mój małżon też coś ostatnio niedomoaga!
OdpowiedzUsuńzdjęcia z makaronem fajoskie a kot - debeściak. pozdrawiam ciepło.
radosne obrazki!
OdpowiedzUsuń