Początkowo za namową Mamusi a teraz to już zupełnie z własnej inicjatywy, Tymon żegna mnie co wieczór zestawem dwóch wierszyków.
Dzisiaj niestety Tymon chyba był zbyt zmęczony popołudniem spędzonym z Dziadkiem i zapomniał, więc serwuję sobie sam formie wiernej oryginałowi:
"Dobranoc, pchły szachrajki...
Karaluchy od poduchy
A szczypawki do zabawki"
"Niezapominajki to są kwiaty z bajki
Rosną nad potokiem
Tylko jednym okiem patrzą
I tak skromnie mówią
Mówią:
Nie zapomnij o mnie!"
Można bić brawo;)
Bije zatem:D
OdpowiedzUsuń