Alternatywa do naszego najulubieńszego grilla, którą zawdzięczamy Dobrusi - Dziękujemy po raz kolejny :)
Upał próbował nas zniechęcić, zmęczyć ale My się nie daliśmy. Kociołek wymieciony, na deser grill i bananowe babeczki spod rączek Tymcia (zrobione z moją małą pomocą).
Hitem okazał się hamak, który sprawdził się już na Sri Lance, w Wietnamie, w Australii i do tego można dodać kolejny punkt: działka na al. Unii :)
Nie wiem...nie wiem czy wypada...ale nie mogę się powstrzymać i napiszę. Na-pi-szę powiadam! Twa Żona ma fenomenalne piersi!:D
OdpowiedzUsuńPs. Tak, tak, po przeczytaniu śmiało możesz wykasować komentarz:D
OdpowiedzUsuń