Dzisiaj rano Tymon mnie rozwalił.
Patrycja ubierała go do przedszkola. Ja wchodzę do jego pokoju z talerzem z tostami. Tymon się podrywa i podchodzi do mnie:
"Ja jedzenie patrzeć!"
Kucam żeby mógł zlustrować moje śniadanie. Nachyla się nad talerzem i z szerokim uśmiechem, entuzjastycznym i pełnym zachwytu tonem, mówi:
"Ooooooo! Kanaaapki. Ładneee!"
Myślałem że padnę! Też z zachwytu. I jeszcze z rozczulenia :D
Przyznaj się , połechtało Cię to, że Synio docenił kunszt kanapkowy:D
OdpowiedzUsuń