2010-02-19

Gusta i guściki...

 Od najwcześniejszych lat (miesięcy) należy wykształcać w ludziach gust.
Tymon swoje zainteresowanie wyrażał dość....głośno:) Cwani rodzice jak kukułki podrzucili dziecko cioci i umknęli delektować się sztuką. Nie żeby nas dziecko nie interesowało!!!:) Słyszeliśmy je ciągle, jeśli nie wydawało odgłosów paszczowych, głos dawała jego grzechotka:) Więc grzechotnik był ciągle o krok za nami... Dzielna ciocia Dobrusia "cięła materię powietrza" i zapoznawała małego adepta sztuki z Kantorem, Kobro, Strzemińskim... ale największe wrażenie zrobiła na Tymku instalacja Romana Opałki z hipnotyzującym dźwiękiem.
 Kolejne podejście: Muzeum Włókiennictwa-tam to się dopiero będzie działo :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz