Upały!
Krzych wychodzi z choróbska a ja w pełnym rozkwicie kataru, kaszlu...gorączka tylko wieczorami!
Jakieś paskudztwo się u nas rozgościło, póki co na szczęście Tymek daje radę - oby tak dalej.
Zdjęć nie ma, nic się nie dzieje, choroba rządzi!
nie lubię, oj nie lubię...
Zdjęcia pstryknięte na prędce, ostatnie godziny kiedy mogłam sobie na napój z lodem pozwolić!
Miejsce dobrze się zapowiadające: Szwalnia Smaków- Słodka Nić. Smacznie, miło , względnie nie drogo, wystrój w moim stylu;) Niedzielne popołudnie przebimbane z powodu "syndromu pourodzinowego"!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz