2011-03-11

Płonące oskrzela.

Zapaliły nam się oskrzela :( Tymon dzielnie znosi wszystkie niedogodności chorobowe, nawet pokaszlowe wymiotki nie są mu straszne. Jestem z niego mega dumna :) Siedzimy zamknięci w domu już dwa tygodnie i jeszcze tydzień aresztu przed nami. Niestety takie uroki naszego klimatu i naszego słabowitego syna, choć w wypadku tej fali chorobowej polegliśmy dokładnie całą rodziną!
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym
Od w sosie własnym

1 komentarz: